28.07.2012

4. Listy do siedmiu kościołów – Tiatyra. Nie idź na kompromis ze światem Ks. Obj. 2,18 – 29


Dzisiaj przyjrzymy się Zborowi w Tiatyrze i zobaczymy jak kompromis ze światem niszczy naszą relacje z Chrystusem. Chociaż Tiatyra była jednym z najmniejszych miast i najmniej znaczących w których znajdowały kościoły, to jednak najdłuższy list jest skierowany do tego zboru. Może wynika to z problemów jakie miały miejsce w tym zborze? W liście nie znajdujemy zbyt wiele ciepłych słów, raczej ostrzeżenia, pouczenia, wezwanie do upamiętania. Gdybyśmy chcieli w kilku słowach scharakteryzować zbór w Tiatyrze, to moglibyśmy powiedzieć, że kościół ten był w miarę aktywny w służbie działaniu, gorliwości. Ale mimo aktywności część wiernych tego zboru była w mocnym kompromisie ze światem. Angażując się w niemoralne praktyki, bałwochwalstwo może nawet czary lub wróżbiarstwo. Wszystkie te działania miały bardzo negatywny wpływ na stan kościoła stąd tak poważne ostrzeżenia Jezusa jak „wtrącę w ucisk” czy „zabiję”.
Tiatyra leżała na skrzyżowaniu dwóch  szlaków handlowym prowadzących  z Bizancjum do Smyrny i z Pergamonu  do Syrii. Sama była dosyć znaczącym ośrodkiem handlowym chociaż nie była zbyt wielkim miastem. Głównie słynęła z wytwarzania barwników, przemysłu włókienniczego, garncarstwa i wytopu brązu  w Dziejach Ap. Czytamy o chrześcijance Lidii sprzedawczyni purpury z Tiatyry (  Dzieje Apostolskie 16:14).
Miasto posiadało wiele cechów kupieckich, były to jednostki skupiające ludzi pracujących w tych samych zawodach. Miało to, istotne znaczenie dla przesłania listu o czym później będziemy jeszcze mówić. Każdy taki cech, stowarzyszenie miało swoich bogów, patronów odpowiedzialnych za powodzenie i bezpieczeństwo w handlu. Co pewien czas  organizowano uczty ofiarne na cześć bóstwa opiekującego się jakaś grupą zawodową. Na ucztach tych składano ofiary bóstwom często towarzyszyły temu niemoralności seksualne ku czci patrona. Była to bardzo niezręczna sytuacja dla chrześcijan którzy także należeli do różnych grup zawodowych i będąc członkami takich cechów byli zmuszani by brać w nich udział. Odcięcie się, mogło powodować wyrzucenie ze stowarzyszenia i utratę możliwości zarobkowej.
W mieście tym istniały trzy główne ośrodki kultu. Świątynia Artemidy o której już wspominaliśmy gdy rozważaliśmy przesłanie do kościoła w Efezie. Przypomnę tylko, że przedstawiała wizerunek kobiety z wieloma piersiami z przodu i uchodziła za wielką matkę. W jej świątyni było wiele kapłanek trudniących się prostytucja sakralną.   Innym ważnym kultem w tym mieście był kult Apolla czczonego jako bóg wojny, męstwa, sprytu, wróżby. Apollo był przedstawiany w postaci posągu pięknego mężczyzny skorego do romansów.  Jego świątynia również była wypełniona kapłankami przepowiadającymi przyszłość. Trzecią znaczącą świątynią była świątynia Sybili gdzie ludzie przybywali po wyrocznie i rozpoznanie przyszłości. Właśnie w tych świątyniach grupa tiatyrskich chrześcijan uczestniczyła w bałwochwalstwie.
Być może pierwszą osobą, która dotarła z ewangelią do Tiatyry był Lidia sprzedawczyni purpury gdy powróciła do swojego miasta dzieliła się nową wiarą i tak powstał ten zbór. Ostatecznie starożytna Tiatyra została całkowicie zniszczona, dziś są tylko ruiny miasta a w sąsiedztwie ruin znajduje się współczesne tureckie miasto Akhisar. Tak więc życie zboru było ściśle zależne o sytuacji jakie panowały w mieście. Jezus przedstawia się temu kościołowi jako „Syn Boży, który ma oczy jak płomień ognia”. Oczy Chrystusa, to oczy przenikające wszystko On widzi każdy uczynek, każdą myśl choćby najmniejszą. Widzi naszą dusze jak na dłoni, czyta każdego człowieka jak otwartą książkę. Jestem przekonany o tym, że gdybyśmy zawsze o tym pamiętali nasze postępowanie w wielu przypadkach byłoby zupełnie inne. Gdybyśmy tylko wiedzieli i byli w pełni świadomi, że jest świadek każdej naszej sytuacji, słowa, czynu, myśli. Ile to rzeczy ludzie chcą robić w ukryciu boją się że coś wyjdzie na światło dzienne i zostanie osądzone. Ale nigdzie nie możemy ukryć się przed oczami Chrystusa nawet jeśli pewne rzeczy nie wyszły na światło nie zostały osądzone, to tylko kwestia czasu. Już wkrótce wszyscy będą musieli zdać sprawę ze swego życia na sądzie Chrystusowym. Tam nic nie zataimy, nic nie ukryjemy On wszystko widzi, Jego oczy są jak płomień ognia.
W Świątyni Apolla stał jego pomnik, który w miejsce oczu miał wstawione drogie świecące kamienie. Pomnik z takimi oczami sprawiał wrażenie żywego. Zmartwychwstały Jezus przez takie przedstawienie chce powiedzieć, że to On prawdziwie widzi wszystko i z nim powinni liczyć się wszyscy ludzie, a w szczególności wierzący. Może członkowie kościoła w Tiatyrze obawiali się tego bóstwa lub niektórzy z nich wierzyli w nie. Jezus wychodzi temu naprzeciw i kieruje ich oczy na siebie.
Hebrajczyków 4:13  i nie ma stworzenia, które by się mogło ukryć przed nim, przeciwnie, wszystko jest obnażone i odsłonięte przed oczami tego, przed którym musimy zdać sprawę.
Psalmów 33:13  Pan spogląda z nieba, Widzi wszystkich ludzi.
14  Z miejsca, gdzie przebywa, Patrzy na wszystkich mieszkańców ziemi,
15  On, który ukształtował serce każdego z nich, On, który uważa na wszystkie czyny ich.
Nogi Chrystusa są przedstawione jako nogi mosiężne, miedź w starożytności była dosyć ceniona a proces jej pozyskiwania wskazywał na sąd. Chrześcijanie w Tiatyrze musieli to dobrze rozumieć, niektórzy z nich zajmowali się wytapianiem miedzi.
Następnie Jezus dostrzega wiele dobrych rzeczy w tym zborze, ich miłość do Chrystusa, służbę i wiarę. Taka postawa sprawiła, że ich uczynki pomnożyły się. Stali się bardziej gorliwi i oddani Panu niż byli wcześniej. Z Miłości i wiary do Chrystusa zawsze wypływają uczynki, gdy te cechy się pomnażają nasze życie podobnie jak życie chrześcijan w Tiatyrze będzie bardziej oddane Panu naznaczone większym poświęceniem. I gdyby na tym się tylko zatrzymać, to kościół ten wydawałby się niemal idealnym. Może zewnętrzny obserwator nie znający dobrze tego zboru widziałby same dobre strony. A jednak zbór miał poważne problemy nie był tak czysty i święty jak wydawał się z zewnątrz. Była tam pewna kobieta jakaś „niewiasta Izebel” która miała szeroki wpływ na kościół i swoim nauczaniem zwodziła ludzi.
Prawdopodobnie imię tej kobiety jest symboliczne i odnosi do innej Izebel żony Achaba króla Izraelskiego. Żona Achaba była córką króla Sydonu i po małżeństwie za Achabem sprowadziła swoich bogów do Izraela.  Była inicjatorką kultu Baala w Izraelu i odwiodła swojego męża i cały naród od Pana Boga Izraela czytamy o niej w Ks. Królewskich. Właściwie zależało je na tym żeby całkowicie wytępić kult Jahwe w Izraelu, zabijała Kaplanów i niszczyła wszelkie przejawy miłości do Pana.
1 Królewska 21:25  Nie było doprawdy takiego jak Achab, który by tak się zaprzedał, czyniąc to, co złe w oczach Pana, do czego przywiodła go Izebel, jego żona.
Więc charakter Izebel z Ks. Objawienia przypomina starotestamentową Izebel.
Widać wyraźnie, że kobieta musiała cieszyć się szerokim autorytetem w zborze. Podawała się za prorokinie i pozwalano jej nauczać. I to był główny zarzut Chrystusa do tego kościoła, że gdy wystąpiła ta fałszywa prorokini Izebel nikt nie zareagował nikt nie sprzeciwił się, nikt nie próbował przeciwstawić się temu co ona głosi. Nawet zebrała pewną grupę zwolenników swoich nauk w kościele i z ich pomocą odwodziła zbór  od Prawdy.
A czego nauczała? Drodzy ona wzywała do kompromisu z tym światem. Uczyła że sługa Chrystusa może chodzić do pogańskich świątyń i tam spożywać ofiary dla fałszywych bogów. Część ludzi z tego zboru miało interesy w tym mieście i było rzemieślnikami. Raz w miesiącu były pogańskie uczty w cechach o których wspominaliśmy. Jeśli nie brałeś udziału w tych ucztach mogłeś stracić źródło utrzymania. Człowiek, który został wykluczony z Gildi kupieckiej nie miał szans prowadzenia handlu czy rzemiosła, wymiany towaru a nawet znalezienia pracy.  Izebel zachęcała, nauczała że chrześcijanin może w tym uczestniczyć i nie robi nic złego, przecież Bóg nie chce byśmy nie mieli z czego żyć. Prawdopodobnie sama Izebel należała do owych Gidli handlowych i nie chciała stracić źródła dochodu. Swoje interesy przedkładała nad Słowo Boże i wierność Panu, a do tego jeszcze innych zachęcała.  Kolejnym grzechem do którego zachęcała Izebel, to niemoralność seksualna. Być może w tych świątyniach po ucztach miały miejsce orgie lub sama Izebel prowadziła niemoralne życie i sprytnie przedstawiała taki sposób życia pozytywnie. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że Izebel chodziła także do tamtejszej świątyni Sybili i angażowała się w okultyzm, przepowiadanie przyszłości i wróżby.
Taka postawa chrześcijan jest obrzydliwością przed Panem Bóg nie chce byśmy szli na kompromis z tym światem, układali się z diabłem nawet jeśli z tego powodu możemy stracić pracę. Jak zachowamy się w sytuacji gdy szef w pracy każe nam oszukiwać lub zmusza nas do uczestniczenia w jakiś lewych interesach? Co robimy gdy zostaniemy zaproszeni na przyjęcie, uroczystość i wiemy, że tam głównie będzie spotkanie alkoholowe, libacja? Czy chodzimy do wróżki i kierujemy się w życiu horoskopami?  Wszystkich tych rzeczy i wiele innych nasz Pan nienawidzi. On chce by jego oblubienica jego kościół prowadziła życie w czystości.
Ap Paweł powiedział:
 Rzymian 12:2  A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.
Drodzy uciekajmy od podobieństwa tego świata nie żyjmy na wzór tego świata. Sposobu załatwiania spraw przez ten świat, układy, łapówki, pokładaniu ufności w ciele, znajomościach. Świat jest w pogoni za przyjemnościami, modą, sensacją i uleganiu pożądliwością. Gdy upodabniamy się do tego świata, a nie do Chrystusa podejmujemy decyzje w naszym życiu pod wpływem pożądliwości, zachcianek, mody i trendów zamiast czynić to co jest Bożą wolą, zamiast kierować się Słowem Bożym. Gdy prowadzimy życie cielesne w kompromisie z tym światem nie mamy siły duchowej by sprzeciwić się grzechowi tej symbolicznej „niewieście Izebel” która nakłania do niewierności Chrystusowi
Koniec Izebel ze Starego testamentu był straszny, sąd przyszedł nagle (2 Królewska 9:33) została zrzucona z okna i tak jak przepowiedział prorok psy lizały jej krew (2 Królewska 9:10). Tak i w tym przypadku Jezus zapowiada sąd zarówno dla Izebel jak i dla wszystkich którzy słuchają jej nauki.
Bóg nie chce zatracenia żadnego człowieka nawet w przypadku tej kobiety Jezus mówi, że dał jej czas żeby się upamiętała, ale ona tkwiła w swoich grzechach. Ludzie często lekceważą Bożą łaskę, grzeszą i nic się nie dzieje, nie  przychodzi grom z nieba, nie umierają, a nawet dzięki temu mają jakieś zyski w postaci przyjemności czy dodatkowych dochodów. To że sąd nie przychodzi od razu jeszcze bardziej ich zachęca do grzechu. Salomon powiedział:
 Kaznodziei Salomona 8:12  Ponieważ wyroku skazującego za zły czyn nie wykonuje się szybko, przeto wzrasta u synów ludzkich chęć pełnienia złego,
Zamiast dostrzec w tym Bożym czekaniu Jego łaskę i miłość gdy Bóg czeka na odwrócenie się grzesznika od swoich grzechów oni jeszcze bardziej zatracają się w tych obrzydliwościach.
Ap Paweł powiedział, że ludzie przez takie postępowanie jeszcze bardziej się pogrążają i gromadzą sobie Boży gniew na sąd.
 Rzymian 2:5  Ty jednak przez zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga,
Niech łaska i dobroć naszego Boga nigdy nie będzie powodem zachęty do grzechu, bo czyniąc tak spotkamy się ze srogą odpłatą.
Najwyraźniej Izebel wraz z tymi którzy należeli do jej grupy nic sobie z tego nie robiła, trwała uparcie przy swoim wszeteczeństwie. Więc Jezus już zapowiada wyrok dla niej i jej dzieci – chodzi o dzieci duchowe, tych którzy jej słuchają i podążają za jej nauczaniem. Wyrokiem tym ma być „łoże boleści” ucisk, ciężkie doświadczenia. Trudno nam określić czy miało to być doświadczenie za jej życia czy dzień sądu, ale prawdopodobnie chodzi o sąd nad nią jeszcze za życia jak w przypadku żony Achaba, dla niej sądem była okropna śmierć. Bo to co miało się stać z tą grupą miało być znakiem dla innych kościołów. Ludzie którzy lekceważą sobie łaskę Boga znajdują się w wielkim niebezpieczeństwie, Boża cierpliwość dla nich może się w każdej chwili skończyć, a wtedy będą pić z naczynia Bożego gniewu, a słowo Boże mówi że:   Hebrajczyków 10:31  Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.
Czasami tak jest w naszym życiu, iż zapominamy, że Jezus jest tym który, bada nerki i serce. W symbolice biblijnej nerki są siedzibą uczuć, a serce siedliskiem myśli, rozumu. Pan Jezus wie w co my jesteśmy prawdziwie zaangażowani jaki jest stan naszych uczuć do niego i naszych myśli o nim. Przed ludźmi możemy to ukryć. Możemy przychodzić tu do kościoła, ale nasze serce i nasze myśli mogą być zupełnie gdzie indziej. Ale Chrystus widzi kto naprawdę go kocha, kto uczestniczy w życiu kościoła z miłości do niego, kto składa ofiary z dziękczynieniem. Nie zawsze ludzie mają szczere motywacje gdy służą lub przychodzą na spotkania lub pomagają w służbie. Czasami chcą przy tym załatwić swoje interesy lub nawet jedyną ich motywacją są osobiste profity. Pan to wie i tym którzy służą z miłości i w szczerości serca da nagrodę. A tym którzy zachowują pozory i załatwiają swoje sprawy również odpłaci.
Ale dzięki Bogu zawsze są wierni ludzie Panu, którzy nie ulegają presji środowiska, nie patrzą na to co ludzie powiedzą, nie boją się dawać świadectwa. Dzielnie i odważnie podążają za swoim Bogiem odrzucając fałszywe nauki i uświęcając się. Tak i w tym przypadku są ludzie w tym zborze, którzy nie słuchali Izebel, może byli w mniejszości, może dotychczas nikt ich nie słuchał. Ale Chrystus widział ich postawę, wierność, miłość, oddanie, służbę i chce by w tym trwali. Nie nakłada na nich innego ciężaru po, za tym by trzymali się mocno prawdy ewangelii, trzymali się nauki apostolskiej, Jezusa Chrystusa i tego co jest dobre i miłe przed Bogiem. Czasami pojawia się ktoś w naszym życiu lub kościele i mówi nam, że żeby być zbawionym trzeba czynić jakieś dodatkowe rzeczy oprócz wiary w ewangelię. Żydzi twierdzili, że nawróceni poganie mają zachowywać zakon i przepisy pokarmowe lub zachowywać odpowiednie święta żydowskie takie ja szabat lub inne. Dzisiaj również spotykamy się z ludźmi, którzy chcą na nas nałożyć dodatkowy ciężar podbić nas w niewolę „post w piątek” „spowiedź raz w miesiącu” „przestrzeganie sabatu” „zakaz jedzenia wieprzowiny” „pielgrzymki do rzekomo świętych miejsc” „podporządkowanie tzw. apostołom” i wiele innych. Nie, Jezus nie nakłada na nas dodatkowego ciężaru, to ludzie chcą podbić nas w niewolę ze względu na naszą wolność w Chrystusie. Trzymajmy się mocno tego co posiadamy, trzymajmy się słów ewangelii, że jesteśmy zbawieni z łaski przez wiarę, że mamy wieść ciche, spokojne, pobożne życie, że Chrystus jest naszym Panem, który przyjdzie już niebawem w Chwale na sąd. Drodzy proszę was, błagam trzymajcie się tego aż do Jego powrotu, a otrzymacie koronę żywota.
Trzymanie mocno tego co posiadamy wymaga od nas skupienia się na prawdach ewangelii, wymaga od nas koncentracji, skupienia swoich wysiłków na naszym celu. Jest to działanie zamierzone nie przychodzi ono samo, to my musimy dbać, by prawda ewangelii była w naszym kościele, życiu w centrum. Jak przestaniemy się troszczyć, dbać okaże się że już mocno tej prawdy nie trzymamy, a może nawet nie trzymamy jej w ogóle i nasze życie nie wiele różni się od wspomnianej Izebel. Jak już mówiłem w poprzednich kazaniach Bóg oczekuje od nas reakcji gdy pojawiają się fałszywi nauczyciele, rzekomi prorocy. Oczekuje byśmy skonfrontowali ich życie z ewangelią byśmy ocenili i jeśli zajdzie taka potrzeba wykluczyli ich z pośród siebie. Każdy z nas ma obowiązek troszczyć się o stan duchowy swojego kościoła nie możemy biernie się przyglądać gdy ktoś niszczy kościół Chrystusowy.
Za wierność Chrystusowi jest wspaniała nagroda, nie mająca porównania w tym świecie. Cokolwiek byśmy wyobrażali sobie wspaniałego, to Chrystus obiecuje nam o wiele więcej. Obietnica dla zwycięzców z Tiatyry, to władza na poganami i gwiazda poranna. Jest to przypomnienie obietnicy z psalmu 2 o panowaniu Mesjasza.
Psalmów 2:8  Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie.
9  Rozgromisz je berłem żelaznym, Roztłuczesz jak naczynie gliniane.
Gdy Chrystus powróci ustanowi swoje tysiącletnie królestwo, a ci którzy mu zaufali będą panować razem z nim. Według jednej z interpretacji po powrocie Chrystusa nadal część ludzi będzie wieść normalne życie, a zmartwychwstali wierzący będą nad nimi panować. Będzie to panowanie w służbie Chrystusowi nad cała ziemią, podobna obietnica znajduje się w kazaniu na górze.
Mateusza 5:5  Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię.
Inna równie intrygująca obietnica jest w:
Łukasza 19:17  I rzekł do niego: To dobrze, sługo dobry, przeto iż w małym byłeś wierny, obejmij władzę nad dziesięciu miastami. (Przeczytaj jeszcze  Ks. Obj 5,10).
Wspomniana gwiazda poranna to sam Pan Jezus
Objawienie 22:16  Ja, Jezus, wysłałem anioła mego, by poświadczył wam to w zborach. Jam jest korzeń i ród Dawidowy, gwiazda jasna poranna.
 zwycięzca otrzymuje udział w Jego królestwie, bycie u jego boku i społeczność z Nim prawdziwe życie i prawdziwe światło. Gwiazda poranna ludziom wschodu zawsze niosła nadzieje, radość, zapowiedź nowego dnia. Inaczej mówiąc jeśli chcemy otrzymać te nagrody, życie wieczne, nadzieje, radość i panowanie musimy iść drogą Chrystusa, drogą prawdy. Naszą ufność mamy złożyć całkowicie w Jego osobie, przykazaniach, wskazówkach w Jego ofierze na Krzyżu za nasze grzechy. Jeśli próbujemy żyć trochę na wzór tego świata i trochę jako chrześcijanie, to nasza nadzieja jest słaba i targana niepewnością.
Tak więc zastosowanie dzisiejszego kazania leży w odrzuceniu wszelkiego kompromisu ze światem. Nie próbujmy godzić świeckich zachowań, kłamstwa, niemoralności, oszustwa, z chrześcijaństwem by zachować swoje bezpieczeństwo lub dobrze wypaść w oczach ludzi. Nie próbujmy sobie tłumaczyć, „że robimy to tylko raz” lub „tak trzeba” „albo wszyscy tak robią”. Pozostańmy wiernymi Chrystusowi nawet jak twoi znajomi nazwą cię śmiesznym albo głupim bo nie pijesz z nimi alkoholu lub nie bierzesz narkotyków, a może odrzucasz zaproszenie na imprezę w której oni chętnie uczestniczą. Nie ulegajmy ludziom w kościele którzy tłumaczą nam, że dzięki ich poznaniu mogą sobie pozwolić na więcej Jezus nazwał to „głębinami szatańskimi”. uczestniczą w spotkaniach kościoła, ale prowadzą świecki styl życia zdominowany grzechem, plotkami, niemoralnością, modą.
Bądź wierny aż do dnia kiedy On powróci, a otrzymasz niewysłowiona nagrodę! Amen






Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń